16 stycznia 2017

Han Gong-ju

Reżyseria: Su-jin Lee Produkcja: Korea Południowa, 2013 Długość: 1 godz. 52 min.


Han Gong-ju, uczennica szkoły średniej, pod naciskiem grona pedagogicznego zostaje przeniesiona do placówki w innym mieście. W podróży towarzyszy jej nauczyciel z dotychczasowej szkoły u którego matki dziewczyna ma zamieszkać. Pani Lee planująca ułożyć sobie na nowo życie z szefem lokalnej policji, który obiecał zostawić dla niej żonę, nie jest zachwycona obecnością nowej podopiecznej. Ostatecznie jednak godzi się przyjąć ją pod swój dach. W nowym miejscu Gong-ju nadal jednak mierzy się z nawiedzającymi ją demonami przeszłości. Choć otoczona nowymi rówieśnikami nie jest w stanie powrócić już do ich niewinnego świata, który został jej odebrany. 

Opowieść Lee Su-jin osnuwają mgły tajemnic, którą dopiero stopniowo rozpraszają się poprzez obrazy i dźwięk. Nie ma tu miejsca na niepotrzebne szokowanie widza, mogące odciągać jego uwagę od historii jaką chce opowiedzieć reżyser. A jest to historia o samotności oraz niekończących się zmaganiach jakie podejmuje nasza bohaterka. Przede wszystkim jednak jest to historia o walce o odzyskanie władzy nad własnym życie. Aby jednak dojść do prawdy o przeżyciach jakich doświadczyła Gong-ju zakrywająca je kurtyna milczenia musi zostać najpierw podniesiona. Nikt jednak, nawet nasza bohaterka, nie jest w stanie przełamać ciążącego nad nią taboo. Tak jakby nie wypowiedzenie jego imienia pieczętowało je w przeszłości o której można zapomnieć i żyć dalej. Nikt z bohaterów nie nazywa rzeczy po imieniu błądząc nieustannie w labiryncie eufemizmów w strachu przed spotkaniem zamieszkującego go potwora. Zwróceniu ku obietnicy świetlanej przyszłości w której wrócą do swojego dotychczasowego życia, próbują uciec przed rzucającą na nią cień przeszłością.  


Historia Gong-ju nie jest też opowieścią o przedwczesnym dojrzewaniu ni podróżą ku wyzwoleniu się spod władzy demonów własnej przeszłości. Gdy poznajemy naszą bohaterkę jest ona już uformowaną postacią u końca swojej drogi. Pomiędzy nią a rozchichotanym gronem nowych koleżanek, obecny jest wciąż niewidzialny mur niezrozumienia. Gong-ju pomimo starań nie jest już w stanie wkroczyć ponownie do ich świata, którego była przecież częścią, a który istnieje dla niej już tylko we wspomnieniach. One natomiast nie są w stanie dostrzec jej w świecie innym niż ich własny. Stan ten podkreślany jest kilkukrotnie przez twórców, oddzielających Gong-ju od ich świata za pomocą szyb bądź ogrodzeń. 


Obserwowanie Gong-ju jest niczym oglądanie spokojnej tafli jeziora, pod którą kryje się jednak obszerny świat. Lee Su-jin nie idzie na łatwiznę. Nie maluje swojej bohaterki jako kogoś komu należy się współczucie widza. Zamiast tego jego uwagę kieruje ku osobie, która w przeciwnym razie zostałaby zakryta dotykającą ją tragedią. Dzięki temu nim w pełni odkryta zostaje przed nami prawda o jej przeszłości dane jest nam poznać bliżej Gong-ju jako człowieka którym przede wszystkim jest.  
- Czemu tyle pływasz [Gong-ju]?
- Na wypadek gdybym chciała zacząć od nowa. Ponieważ mój umysł może się odmienić.


2 komentarze:

  1. Dziękuję serdecznie za inspirujące rekomendacje. Szacunek dla Pańskiej fascynacji Kinem Dalekiego Wchodu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za budujące słowa! Przepraszam, że odpowiadam tak późno, ale z nawału pracy przez ostatnie tygodnie nie miałem czasu wejść na bloga.

      Usuń