29 stycznia 2017

Świat bez złodziei

Reżyseria: Xiaogang Feng Alternatywny tytuł: A World Without Thieves / Tian xia wu zei Produkcja: Chiny, 2004 Długość: 1 godz. 53 min.



Wang Bo oraz Wang Li są utalentowaną parą zawodowych złodziei i oszustów. Po ostatniej akcji udają się do Tybetu, by tam sprzedać luksusowego Mercedesa, którego udało im się wyłudzić od bogatego biznesmena. W drodze Wang Li oświadcza, że po sprzedaniu samochodu chce by oboje skończyli z życiem przestępców. Gdy docierają do buddyjskiej świątyni Wang Li odczuwa niepohamowaną chęć modlitwy. Podczas gdy ona nabożnie modli się przed świątynią Wang Bo oddaje się złodziejskiemu fachowi. Sceptycyzm Wang Bo wobec nagłej pobożności swojej partnerki owocuje rozstaniem się pary. Pozostawionej samej na pustkowiu Wang Li pomaga młody cieśla, którego koledzy z racji jego naiwności nazywają “Głupim Korzeniem”. Na stacji kolejowej do Wang Li dołącza Wang Bo. Na miejscu pojawia się także uprzednio spotkany młody cieśla, który udaje się w rodzinne strony by znaleźć sobie żonę. Jednak w charakterystycznej sobie naiwności młody człowiek wyjawia wszystkim pasażerom pociągu, iż wiezie ze sobą oszczędności całego swojego życia. Wang Li postanawia nie dopuścić by pieniądze zostały skradzione.


Homo homini lupus - człowiek człowiekowi wilkiem - brzmi stare rzymskie powiedzenie. Czy jednak taka wizja ludzkości jest jej rzeczywistym obrazem czy też zwykłym mirażem w którego prawdziwość przyzwyczailiśmy się wierzyć? Wang Bo ma własny pogląd na obraz świata, podobny do wizji innych pojawiający się w ciągu historii złodziei. Są oni w niej wilkami polującymi pośród stada owiec. Bezwzględnie żerującymi na swoich bezradnych ofiarach, którym z racji ich słabości nie należy się żadne współczucie, a jedynie pogarda. Świat jest miejscem nieustających zmagać o przeżycie oraz tymczasowych sojuszy w którym nie ma miejsca na uczciwość czy lojalność. Zaprzeczanie takiemu funkcjonowaniu świata jest przejawem dziecinnej naiwności, nieprzystającym dorosłemu człowiekowi. Wierząc jednak w tę własną wizję rzeczywistości ci sami bohaterowie chciwie poszukują skrawków tego inne, pogardzanego przez siebie świata. Świata istniejącego, jak się zdaje, jedynie przed oczami młodego cieśli spotkanego przez parę złodziei. Sieroty, który swoje dzieciństwo spędził w wiosce w której każdy zna każdego, a święte tradycje są szanowane. Nieznającego świata poza nią oraz tybetańskim klasztorem w którym pracował w czasie renowacji, mając często za towarzyszy jedynie okoliczne wilki. Obcy jest mu świat naszej dwójki. Gdzie oni spodziewają się ludzkiej podłości on dostrzega najpierw przede wszystkim dobroć. Nie jest to jednak dziecinna naiwność, a raczej wizja stanowiąca przeciwwagę dla obrazu świata zdominowanego przez złodziei.


Wang Li całe swoje dotychczasowe życie akceptowała ponury obraz świata, zdominowanego przez ludzką podłość. Rozumiejąc jego zasady wybrała bycie wilkiem pośród owiec. Jednak niekończąca się spirala ludzkiej chciwości przez pryzmat której do tej pory obserwowała świat i do której niekończącego się istnienia sama przykładała rękę, przestaje nagle jej wystarczać. Nie ma ona wciąż złudzeń co do stanu świata w którym żyje. Jednak bezwarunkowe godzenie się na obraz świata bez nadziei na coś poza niekończącą się ludzką podłością nie wchodzi dla niej już w grę. W młodym cieśli, który przez całe swoje życie nie poznał podłości świata, widzi nadzieję dla siebie. Dlatego też postanawia go strzec. Jeśli uda się jej w czasie tej jednej podróży uchronić jego wizję świata przed zniszczeniem, będzie to dla niej nadzieją na wygranie podobnej walki w przyszłości.


Historia w Świecie bez złodziei pełna jest subtelnych odniesień do buddyzmu. W szczególności do buddyzmu tybetańskiego. Młody cieśla oraz Wang Li jako jedynie postacie noszą ubrania koloru czerwonego, będącego jednym z kolorów pięciu buddów. Równocześnie porównywana wielokrotnie do wilka Wang Li zdaje się ucieleśnieniem Wilka Światłości (Öser Chenma) - tybetańskiego bóstwa związanego z podróżami. Te jak i inne drobne smaczki, które uważny widz może dostrzec ogromnie wzbogacają całą historię. Świat bez złodziei nie jest jednak mistyczną opowieścią stawiającą sobie za cel odpowiedzenie na pytanie o naturę świata. Bohaterowie nie prowadzą filozoficznych dywagacji na temat moralności czy też ludzkiej natury. Opowieść Xiaogang Feng’a jest znacznie bardziej subtelna, polegając głównie na symbolice. W genialny sposób potrafił on pod płaszczykiem kina sensacyjnego przemycić historię znacznie bardziej złożoną. Jego bohaterowie, choć naginający czasami lekko prawa realnego świata, pozostają jednak ludźmi z krwi i kości o których chce się wiedzieć więcej. Błądzą i popełniają błędy, kierują nimi namiętności oraz strach, przez co w każdym momencie podróż którą odbywają pozostaje czysto ludzką wędrówką. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz