Toshirō Mifune - jeden z najwybitniejszych oraz najbardziej rozpoznawalnych na świecie japońskich aktorów, który wystąpił w prawie 170 filmach w tym 16 wyreżyserowanych przez Akirę Kurosawę. Zanany z takich arcydzieł jak Rashōmon (1950), Siedmiu samurajów (1954), Straż przyboczna (1961), czy Bunt (1967).
Toshirō Mifune w wieku osiemnastu lat |
Dwudziestojednoletni Mifune w armii |
Stawiłem się. Naiwny młody chłopak, który dopiero co skończył dwadzieścia lat, wiek w którym wszyscy szli do armii, powołany do służby jednym z tych oficjalnych zawiadomień o poborze, wypisanym na czerwonych papierze. Niechętnie opuściłem dom i rodzinę, nie wiedząc czy kiedykolwiek jeszcze zobaczę rodziców, zatrwożony myślą że będę zabijać ludzi. Wśród duszącego smrodu skóry, potu, tłuszczu oraz ostrego zapachu charakterystycznego dla mężczyzn, ja i inni młodzi rekruci, byliśmy oszołomieni żądzą krwi. Co za koszmar! Maszerowałem tam i z powrotem, najpierw na północ, potem na południe. Przez sześć lat wiodłem straceńcze życie żołnierza. Te moje wielkie spracowane dłonie, są niechcianą pamiątką po tamtych czasach.
Początkowo trafił do 7 Cesarskiej Eskadry Lotnictwa Mandżukuo (w 1931 roku Japonia ustanowiła w północno-wschodnich Chinach marionetkowe państwo o nazwie Cesarstwo Mandżukuo), składającej się jednak wyłącznie z Japończyków. Pewnego dnia jeden z oficerów poprosił Mifune, aby ten sfotografował go z rodziną. Oficer był pod takim wrażeniem umiejętności młodego żołnierza, że skierował go do sekcji rozpoznania lotniczego, gdzie zajmował się obróbką zdjęć lotniczych oraz tworzeniem map. W 1940 roku Mifune został przeniesiony do 8 Eskadry Treningowej, a następnie razem z jednostką trafił do Japonii, do miasta Yōkaichi w prefekturze Shiga. W 1945 roku trafił w charakterze instruktora do bazy kamikaze w mieście Kumamoto na Kyūshū. Do jego obowiązków w bazie należało m.in. organizowanie pożegnalnego posiłku dla pilotów mających przeprowadzić samobójczy atak. Po latach wspominał, że napominał ich, by w swoich ostatnich chwilach nie krzyczeli “Niech żyje Cesarz”, ale zamiast tego myśleli o swojej rodzinie. Miał ponoć mawiać “No dalej, krzycz za matką, nie ma w tym nic złego!”. Po latach opowiadając synom o swoich wojennych przeżyciach niejednokrotnie płakał wracając do tego okresu, nazywając go “bezsensowną rzezią”.
Mifune w czasie przesłuchań w Tōhō |
Kadr z filmu Ślady na śniegu |
Wraz z pojawieniem się Toshiro Mifune w roli gangstera, po raz pierwszy w mojej karierze, moja oryginalna wizja filmu, wywróciła się do góry nogami. Shimura jako lekarz był doskonały, ale nie potrafiłem się oprzeć przytłaczającej sile występu Mifune. Oczywiście, jak wskazywał tytuł, to lekarz powinien być bohaterem filmu. Ale jakąż stratą byłoby, stłamsić witalność Mifune. Reagował na wskazówki z taką szybkością [...], jeśli powiedziałem mu jedną rzecz, on rozumiał dziesięć. Zdecydowałem się dać mu swobodę.
W 1949 roku Mifune i Kurosawa nakręcili wspólnie kolejne dwa obrazy. W Pojedynku w ciszy (Shizukanaru ketto) reżyser obsadził go w roli całkowicie różniącej się od bohatera w którego Mifune wcielał się w ich poprzednim filmie. Niemniej jednak witalność oraz ledwo dający się okiełznać gniew charakterystyczne dla gry Mifune, wciąż wydostawały się na powierzchnię. Tę siłę gry Mifune, Kurosawa wykorzystał jeszcze w tym samym roku w Zabłąkanym psie (Nora inu). Chociaż sam aktor nie unikał bardziej stonowanych ról, to jednak sławę przyniosły przede wszystkim role w których mógł uwolnić swoją dzikość, takie jak bandyta Tajōmaru (Rashōmon, 1950), czy impulsywny Kikuchiyo (Siedmiu samurajów, 1954). Charakterystyczny sposób jego gry, zbliżał go, a być może był nawet inspirowany, klasycznym stylem gry tachiyaku, występującym w japońskim teatrze kabuki w którym postacie tego typu charakteryzowały się pewnego rodzaju szorstkością, gwałtownością oraz prostotą ruchów.
Mifune wraz z żoną kroją tort weselny |
Kadr z filmu Rashōmon |
Niestety wielu współczesnych aktorów nie zawraca sobie głowy procesem twórczym. Przyswajają sobie kilka aktorskich sztuczek, używając ich później w zależności od sytuacji. Często wspominam Mifune. Kiedy pracowaliśmy razem nad Siedmioma samurajami, filmowaliśmy scenę w której płakał tłumacząc samurajom hańbę wieśniaków. Powiedział mi - Mój bohater jest wieśniakiem, dlatego też musi płakać jak wieśniak. Byłem całkowicie zafascynowany, gdy odegrał mi tę scenę przed kamerą. W jego grze była zawsze obecna niezwykła szczerość i prawdziwość.
Sława nigdy nie uderzyła Mifune do głowy. Na planie Siedmiu samurajów, pomimo tego, że odgrywał rolę jednego z głównych bohaterów zajmował się ścieleniem łóżka Takashi Shimury, którego uważał za prawdziwą gwiazdę, postępując tak samo również w stosunku do mistrza sztuk walki Yoshio Sugino, który dawał mi lekcje szermierki.
Mifune na planie filmu Żyję w strachu |
Kurosawa i Mufine na planie filmu Sanjuro - samuraj znikąd |
Toshirō Mifune i Hideko Takamnie - aktorka przyczyniła się do odkrycia Mifune Kadr z filmu Serce kobiety (1956) |
Mifune i Kurosawa na planie Rudobrodego |
Mifune wraz z rodziną |
Mniej więcej w tym czasie młody amerykański reżyser imieniem George Lucas, skontaktował się z Mifune, proponując mu rolę Obi-Wan Kenobiego - postaci wzorowanej m.in. na japońskich samurajach - w jego filmie sci-fi, Gwiezdne Wojny. Aktor mając obawy co do jakości filmu, mogącej zaszkodzić jego wizerunkowi odmówił. Niezrażony Lucas zaproponował mu więc rolę ukrytego za maską Darth’a Vader’a, ale ostatecznie po długich negocjacjach Mifune odrzucił i tę rolę.
W 1979 roku do problemów w życiu prywatnym dołączyły również te w biznesie. Człowiek będący jego prawą ręką w firmie, założył konkurencyjną wytwórnie zabierając ze sobą większość aktorów. Był to wielki cios dla Mifune Productions. Jak wspominał jeden z byłych pracowników wytwórni: "Mifune nagradzał oddanych pracowników, pochodzących z działów oświetlenia i udźwiękowienia wytwórni Tōhō, obsadzając nimi stanowiska kierownicze w jego firmie, więc nie było tam nikogo kto znał się na prowadzeniu interesów. Jego poczucie obowiązku prowadziło go do katastrofy".
Kadr z serialu Szogun |
W 1984 roku Mifune Productions ostatecznie zakończyło swoją działalność. W przeciwieństwie do firmy, Mifune nadal pozostawał aktywny, grając w licznych filmach i serialach w Japonii oraz za oceanem. Choć szczyt jego sprawności fizycznej, zaczął już przemijać, Mifune wbrew prośbom ze strony rodziny i współpracowników nadal wszędzie podróżował sam. Jak sam mówił: "Dopóki mogę chodzić, nie chcę sprawiać innym kłopotu". W 1992 roku w czasie kręcenia na Alasce filmu Cień wilka (Shadow of the Wolf), aktor zachorował i zaczął cierpieć na zaniki pamięci. W tym samym roku rozstał się po dwudziestoletnim związku z Miką Kitagawą (Teruyo Ono). Powodem rozstania, według syna Mifune, było pozbycie się przez Mikę, pod nieobecność Mifune, rodzinnych pamiątek. Aktor zamieszkał początkowo sam, doglądany co jakiś czas przez swojego najstarszego syna i jego żonę. W 1993 roku po dwudziestu jeden latach separacji do życia aktora, powróciła jego żona Sachiko, która starała się zająć coraz bardziej zniedołężniałym mężem. W tym czasie demencja na którą cierpiał szybko postępowała i wkrótce mówiąc o żonie nazywał ją “tą Panią”. W lutym tego samego roku podczas pogrzebu reżysera Ishirō Hondy, Kurosawa i Mifune pojednali się po ponad trzech dekadach unikania się nawzajem. Reżyser podszedł do stojącego z wyraźnym trudem w tłumie żałobników Mifune i powiedział: "Czy wszystko w porządku? Nie przemęczaj się już". Mifune odpowiedział: "Wszystko w porządku". To była ich ostatnia rozmowa. We wrześniu 1995 roku Sachiko umarła na raka trzustki. Mifune wymamrotał: "tamta Pani nie żyje?" W tym samym roku aktor zebrał ostatki sił i zagrał w filmie, który będzie jego ostatnim w karierze. W Głębokiej rzece (Fukai kawa) wcielił się w rolę niepełnosprawnego byłego żołnierza. Spośród z wielkim wysiłkiem mamrotanych kwestii, nie sposób oddzielić gry aktorskiej od stanu w jakim był w tym czasie wyniszczony chorobą aktor.
Toshirō Mifune zmarł 24 grudnia 1997 roku w szpitalu w Tokio z powodu niewydolności wielonarządowej. Pochowany został w rodzinnym grobie w Kawasaki obok swojej żony Sachiko.
Gdy w czasie rozmowy z ich wspólnym z Mifune przyjacielem Kurosawa dowiedział o stanie przebywającego w szpitalu aktora powiedział: "Jeśli kiedykolwiek jeszcze go spotkam, chcę mu powiedzieć jaki kawał dobrej roboty odwalił. Chcę go wychwalać".
Mifune posiadał taki rodzaj talentu, jakiego nigdy do tej pory nie spotkałem w japońskiej kinematografii. Ponad wszystko inne to szybkość z jaką wyrażał swoje emocje, była niebywała. Przeciętny japoński aktor może potrzebować dziesięć stóp taśmy filmowej do wyrażania emocji. Mifune potrzebował jedynie trzech. Intensywność jego ruchów była tak wielka, że zaledwie w jednym ruchu był w stanie przekazać to na co zwykłemu aktorowi potrzebne były aż trzy. Ukazywał wszystko bezpośrednio i odważnie, a jego wyczucie chwili było najbardziej przenikliwe, spośród wszystkich japońskich aktorów jakich spotkałem w życiu. A jednak przy całej swojej intensywności, cechował się zaskakującą wrażliwością.- Akira Kurosawa
Bardzo dziękuję...z wielkim zainteresowaniem przeczytałem...internet ma jednak sens
OdpowiedzUsuńRewelacyjny aktor. Wielka szkoda, że się poróżnili się z Kurosawą - jednak dobrze, że chociaż pod koniec życia udało im się pogodzić.
OdpowiedzUsuń