Do koreańskich kin wchodzi film oparty na wydarzeniach sprzed piętnastu laty, gdy porwany wcześniej kilkuletni chłopiec został znaleziony martwy w rzece. Wraz z szybkim zbliżaniem się dnia przedawnienia zbrodni policja, podejmuje ostatnią próbę schwytania mordercy. Da-eun wraz z przyjaciółmi wybiera się do kina na spektakl, podczas którego odtworzone zostaje oryginalne nagranie głosu porywacza. Przerażona dziewczyna rozpoznaje na nim głos swojego ojca.
W naszej zbiorowej świadomości jesteśmy szczególnie uczuleni na przestępstwa, których ofiarą padają dzieci, a dla ich sprawców oczekujemy nieuchronnej i surowej kary. Dla anonimowego tłumu taki przestępca zasługuje jedynie na potępienie również ze strony własnej rodziny. Czy jednak tą samą łatwość i surowość sądów zachowamy wobec sprawcy z którym łączą nas więzi krwi? Czy może jednak wbrew dowodom, będziemy się rozpaczliwie trzymać choćby najmniejszej szansy na niewinność bliskiej nam osoby?
Twórcy Blood and Ties igrają z widzem, zatrzymując aż do samego końca najważniejsze odpowiedzi dla siebie. Postacie w ich filmie rysują się w niejednoznaczny sposób w zależności od punktu widzenia opisujących je osób. Dla jednych kochający ojciec, będzie przede wszystkim kochającym ojcem, dla innych bezwzględnym mordercą. Pozory jednak mogą łatwo zwodzić człowieka, prowokując go do formułowania pochopnych wniosków. Wraz z rozwojem historii jej punkt ciężkości przechodzi z tajemnicy spowijającej ojca Da-eun, na samą dziewczynę, skonfrontowaną z nową, przerażającą ją rzeczywistością. Musi ona podjąć decyzję, czy stracić wiarę w niewinność ojca, który zawsze był przy niej, wspierając ją w najtrudniejszych chwilach, czy też być głuchą na oskarżenia formułowane przeciwko niemu. Gdy jednak na jaw wychodzą kolejne rodzinne tajemnice, Da-eun chwieje się coraz bardziej w swojej wierze w niewinność ojca.
Reżyser filmu Dong-seok Gook starał się stworzyć obraz wypełniony siecią intryg i tajemnic w której widz, podobnie jak jego bohaterka Da-eun, będzie wciąż wątpił we własną wiedzę. Niestety ostatecznie jego świat jest na wskroś przewidywalny. Choć nie znamy dokładnej drogi jaka zaprowadzi nas do finału, to jednak miejsce docelowe jest nam doskonale znane od samego początku filmu. Opierająca się przede wszystkim na ojcu Da-eun intryga, potyka się o jego pobieżnie rozpisaną postać. Tak on sam, jak i jego relacja z córką prezentowane są w tak leniwy i stereotypowy sposób, że nie sposób nie dostrzec tych nachalnych wręcz prób kupienia przez twórców sympatii widza dla jego postaci. Sama gra aktorów pozostawia także wiele do życzenia. Postacie wydają się sztuczne i nieciekawe. Wcielający się w rolę ojca Kap-su Kim stworzył postać pozbawioną zupełnie charakteru, która swoim całkowitym brakiem subtelności w swoim zachowaniu, podmywa fundamenty tajemnicy na której opiera się cała historia.
Ostatecznie Blood and Ties okazuje się być znośnym thrillerm z wystarczająca dozą napięcia, by po seansie nie żałować spędzonego z filmem czasu, choć cała historia wyraźnie ciąży ku dramatowi obyczajowemu niż kryminałowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz