3 września 2016

Uciszone

Reżyseria: Hae-yeong Lee Alternatywny tytuł: The Silenced / Gyeongseonghakyoo: Sarajin Sonyeodeul Produkcja: Korea Południowa, 2015 Długość: 1 godz. 39 min.


Pod koniec lat trzydziestych nastoletnia Shizuko, przybywa do leżącej na odludziu szkoły dla dziewcząt w okolicach Seulu, gdzie cierpiąca na chorobę płuc dziewczyna ma odzyskać zdrowie dzięki kuracji w mieszczącym się w szkole sanatorium. Olbrzymi gmach szkoły będący domem dla zaledwie kilkunastu dziewcząt, przytłacza czującą się porzuconą przez rodziców Shizuko. Prowadzona przez panią dyrektor Sanae Kato placówka, wymagająca od swoich podopiecznych bezwzględnego podporządkowania się panującym w niej surowym zasadom oraz przestrzegania ustalonej diety i regularnego zażywania leków, sprawia wrażenie miejsca w którym ciężko będzie się zadomowić Shizuko. Życie dziewcząt w szkole skupia wokół uzyskaniu zaszczytu kontynuowania dalszej nauki w Tokio, przed którym staną jedynie dwie najlepsze spośród nich. Chociaż kryteria doboru, nie są znane to żadna z nich nie ma wątpliwości, że zaszczyt przypadnie Kazue i Yuce. W przeciwieństwie do Yuki okazującej Shizuko wiele wrogości, Kazue staje się dla dziewczyny najbliższą osobą w szkole. Jednak wkrótce Shizuko odkrywa, że nie jest pierwszą dziewczyną o tym imieniu pośród pensjonariuszek sanatorium. Przed jej przybyciem inna Shizuko, przyjaźniła się z Yuką i Kazue. Pewnego jednak dnia ta inna Shizuko niespodziewanie opuściła szkołę.



Wizualnie film cieszy oczy. Puste korytarze potężnego gmachu szkoły, tworzą atmosferę tajemniczości i odosobnienia. To właśnie wygląd planów na których rozgrywa się historia jest jednym z najmocniejszych elementów filmu. Oświetlone, a jednak zawsze po części pokryte cieniami pomieszczenia wprowadzają atmosferę grozy oraz strachu przed nieznanym, kryjącym się w półmroku. Młode aktorki, wcielające się w zamieszkujące ten kryjący mroczne tajemnice gmach, odnajdują się całkiem nieźle w powierzonych im postaciach. Nie ma mowy o żadnym drewnianym aktorstwie z ich strony, co tym bardziej uwydatnia nie najlepszy występ ze strony ich starszych kolegów. Jednak dla ich usprawiedliwienia należy podkreślić, że postacie w które przyszło im się wcielać nie dość, że stanowią dobrze znane cliché to również niewiele uwagi twórcy filmu poświęcili na jakiekolwiek pogłębienie ich motywacji. Tak więc od pewnego momentu historia, wjeżdża na tory przewidywalności na których pozostaje, aż do samego końca. 


Oczywiście to, że film w pewnym momencie zaczyna być przewidywalny nie oznacza jeszcze, że opowiadana historia jest zła lub nudna. Niejednokrotnie filmy postępujące zgodnie z przyjętą konwencją gatunku okazują się obrazami ciekawymi. W tym wypadku jednak największą minusem, zaważającym na odbiorze filmu nie jest jego przewidywalność, ale sposób w jaki twórcy opowiadają swoją historię. Uciszone umiejętnie tworzy momenty napięcia, jednak budowanie z nich koherentnej atmosfery wraz z rozwojem całej historii, wychodzi filmowi już znacznie gorzej. W złożonym z nastrojowych scen obrazie, brakuje swego rodzaju rytmu w sposobie zgłębiania tajemnicy osnuwającej szkołę oraz posuwania całej historii. Jedna po drugiej, kolejne sceny służą wręcz maszynowemu implementowaniu elementów fabuły. Nie oznacza to, że twórcy filmu rozwijają swoją historię w nieudolny sposób. Przypomina to bardziej pieczenie ciasta, trzymając się ściśle przepisu. Każdy element jest na swoim miejscu; tajemnica jest nam dawkowana, główne postacie rozwijane, atmosfera zagęszczana. Jednak w tym wszystkim brakuje smaku. Miękkiego przechodzenia od początku do końca. Ostatecznym produktem jest więc bezpłciowy wypiek, ani zły ani dobry.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz