4 marca 2016

Running Wild

Reżyseria: Sung-su Kim Alternatywny tytuł: Ya-soo / Yasu Produkcja: Korea Południowa, 2006 Długość: 2 godz. 4 min.



Po trzech latach od zaginięcia Parka, jednego z szefów lokalnej mafii, policja znajduje należącego do niego szczątki. Zamkniętą do tej pory sprawę podejmuje specjalny zespół pod przywództwem prokuratora Jin-woo Oh. Głównym podejrzanym w sprawie staje się Cho, była prawa ręka zamordowanego, który po jego zniknięciu zajął miejsce szefa. W tym samym czasie po trzech latach odsiadki z więzienia wychodzi innych mafijny boss Kang-jin Yoo dla którego pracuje teraz Cho, a którego do więzienia wpakował zaczynający dopiero swoją karierę prokurator Jin-woo Oh. Do zespołu dochodzeniowego zgłasza się wdowa po Parku do której przyszedł tajemniczy młody człowiek twierdząc, że za odpowiednie pieniądze zdradzi jej kto zabił jej męża. Wkrótce ludzie Cho zabijają niedoszłego informatora, który jednak okazuje się być przyrodnim bratem znanego z ostrego temperamentu detektywa Do-young Jang’a. Drogi poszukującego zemsty na zabójcach brata detektywa i młodego, nieustępliwego prokuratora szybko się krzyżują.

Running Wild to późne wydanie klasycznego amerykańskiego kina akcji lat dziewięćdziesiątych, tym razem jednak w koreańskiej odsłonie. Uświadczymy więc tak chętnie wykorzystywanego przez twórców tego typu obrazów dobierania w pary bohaterów będących swoimi przeciwieństwami, a dla uzyskania głębi postaci okraszonych jeszcze rodzinnymi dramatami. Mamy więc prokuratora  Jin-woo Oh idealistę postępującego zawsze wedle zasad oraz niecofającego się przed niczym, aby tylko dorwać przestępcę detektywa Do-young Jang’a. Razem tworzą klasyczny duet “dobry glina, zły glina”, który dość naturalnie nabiera chemii wraz z rozwojem wydarzeń. Ich właśnie wzajemne relacje ciągną w górę standardowy w przeciwnym wypadku obraz. Czerpiącemu pełnymi garściami z podobnych produkcji filmowi udało się jednak wykorzystać dynamizm pomiędzy bohaterami do ciekawego pogłębienia ich postaci, a poprzez to wzbogacenia całej historii. Miłym zaskoczeniem jest także to, że choć film powiela wiele schematów charakterystycznych dla kina sensacyjno-kryminalnego to był jednak w stanie w ostatecznym rozrachunku poza nie wyjść. Interesujące i raczej niespodziewane zakończanie historii przywodzące na myśl Szekspirowskie dramaty będzie na pewno wisienką na torcie dla widza który oczekiwał prostej sensacyjnej historii a dostał jednak coś więcej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz